Niedawna przygoda. Jak zwykle zapytałem googla gdzie zjeść. Domowy obiad - nie inaczej. Zresztą placek węgierski chodził za mną od kilku dni. Dobry placek. I proszę...
Bistro na talerzu w Stargardzie Szczecińskim. Żurek z jajkiem i kiełbasą taki jak powinien być. Do tego placek polany rewelacyjnym i pełnym mięsa sosem. Brakowało tylko... ostrości! 8/10.
Pomidorowa, schabowy i filet z kurczaka w panierce - norma. Tylko znowu ta kapusta zasmażana. Podobnie jak na Podkarpaciu to nie jest nasz smak. Dlatego 7/10.
Cena przystępna: do 20 zł za dwudaniowy obiad. Ocena ogólna: 8/10! Brawo. Wracamy tu.
Ale zdarzyło się coś jeszcze. Pierwszym typem na dobre jedzenie w Stargardzie Szczecińskim była knajpa - jak się okazało - przy ulicy knajp. Górna półka. Piękne miejsce naszpikowane "grubymi" witrynami. Biedy nie ma. Wystarczyło podejść do pierwszej lepszej i sprawdzić kartę. Reszta nie wpisuje się w idee tego bloga... pewnie dobre jedzenie, pewnie ładnie podane, pewnie wiele osób tu jada, ale... nie na kieszeń C.T.F.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz