Kiedyś to była polecana przez nas firma. Dziś też nie odmawiamy, ale korzystamy z oferty innych miejsc. Niby Plackarnia inwestuje, zyskuje kolejne lokalizacje w Lublinie, ale... od pizzy chce się czegoś więcej.
13ego w piątek musi być gorzko. Niestety padło na pizzę. Uwielbiamy, ale...
Kilka razy zamówiliśmy tu obiad. Wyznaję jedną zasadę: jeżeli nie pamiętaj jak smakował, to znaczy, że nie warto się nad tym rozwodzić. A jeżeli o rozwodach mowa, to rozwód. Sorry. Nie mój smak.
Ale są zwolennicy. I na szczęście. Jedyne co mogę napisać to, to, że trzymam kciuki za Plackarnię i nie mówię "do widzenia", a "do zobaczenia".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz